Rak piersi wciąż jest najczęstszym nowotworem wśród kobiet
Rak piersi wciąż jest najczęstszym nowotworem wśród kobiet
„Problemem są nadal ograniczenia możliwości leczenia pooperacyjnego chorych na raka piersi HER2+, u których po agresywnym leczeniu przedoperacyjnym nie doszło do całkowitej odpowiedzi patomorfologicznej” — stwierdza w rozmowie z „Pulsem Medycyny” prof. dr hab. n. med. Piotr Wysocki.
Jaki był rok 2019 dla polskich pacjentek z rakiem piersi?
W Polsce znacząco zwiększyła się dostępność do nowych terapii dla pacjentek z hormonozależnym (HR+) rakiem piersi. Wciąż brakuje jednak nowych leków na raka piersi HER2+. Warto podkreślić, że na całym świecie nadal nie ma też efektywnej terapii na raka piersi potrójnie ujemnego (TNBC).
Czy rak piersi nadal jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym u kobiet?
Tak, zdecydowanie. Co prawda dane Krajowego Rejestru Nowotworów pojawiają się zwykle z kilkuletnim opóźnieniem, ale w praktyce wciąż widoczny jest wzrost zachorowań. Szacuje się, że co roku na raka piersi zapada ok. 20 tysięcy kobiet. Jednocześnie, mimo iż liczba zgonów rośnie, to obserwujemy jednak spadek umieralności w tej grupie chorych, co świadczy o coraz lepszych możliwościach leczenia tej choroby zarówno w postępowaniu radykalnym, jak i paliatywnym.
Jak obecnie przebiega leczenie pacjentek z wczesną postacią raka piersi?
Terapia zawsze jest dobierana w zależności od stopnia zaawansowania choroby. Na wczesnym etapie zwykle zaczynamy od leczenia chirurgicznego, jednak z roku na rok coraz częściej poprzedza je chemioterapia przedoperacyjna. Nie tylko pozwala ona na poprawę efektywności leczenia chirurgicznego, ale również dostarcza istotnych informacji na temat wrażliwości komórek nowotworowych na leki przeciwnowotworowe. To z kolei ułatwia dobranie odpowiedniego leczenia pooperacyjnego.
Jakie są nowe możliwości i perspektywy leczenia pacjentek z rakiem piersi HER2+ i HR+?
Możliwości leczenia raka piersi HER2+ są dość dobre. Brakuje kilku leków, m.in. neratynibu czy T-DM1. W terapii nowotworów hormonozależnych od niedawna mamy refundację nowej grupy leków — inhibitorów CDK4/6. Problemem jednak ciągle pozostaje ograniczony dostęp do leków, które zgodnie z zaleceniami międzynarodowymi powinny być stosowane wielokrotnie w trakcie leczenia chorych, a w polskich warunkach mogą być zastosowane tylko na jednym, określonym etapie terapii.
Jakie korzyści mogłyby odnieść pacjentki z tego leczenia?
Przede wszystkim dodatkowe opcje terapeutyczne z pewnością pozwoliłyby znamiennie poprawić rokowanie naszych pacjentek.
Katarzyna Matusewicz