Prof. Bogusław Machaliński, rektor PUM: Jesteśmy uczelnią niedużą, ale mocną
Prof. Bogusław Machaliński, rektor PUM: Jesteśmy uczelnią niedużą, ale mocną
O kierunkach rozwoju Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawiamy z prof. dr. hab. n. med. Bogusławem Machalińskim, rektorem PUM, wybranym na drugą kadencję.
Jakie cele stawia pan sobie na progu drugiej kadencji jako rektor Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego?
Nakreśliłem pięć zasadniczych kierunków rozwoju uczelni. Pierwszym jest stworzenie Uniwersyteckiego Centrum Onkologii. Mamy zagwarantowane duże środki finansowe z programu wieloletniego na infrastrukturę pod nowoczesną onkologię kliniczną i radioterapię. Chciałbym jednak działać w sposób kompleksowy. Niedawno udało nam się uzyskać dodatkowe 15 mln zł z Ministerstwa Zdrowia na specjalny program. Powołujemy Centrum Kliniczne Operacji Robotycznych. Będąc w konsorcjum z Centralnym Szpitalem Klinicznym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie wprowadzamy system robotyczny da Vinci do zabiegów, na początek w trzech wskazaniach klinicznych: rak prostaty, rak jelita grubego oraz rak trzonu macicy. System gwarantuje niezwykłą precyzję chirurgiczną, komfort dla operatora, lepsze efekty zabiegów dla pacjentów. Powołanie konsorcjum niesie za sobą także ambitne plany wspólnych badań naukowych w tym obszarze.
Drugim priorytetem jest rozwój transplantologii. Do 2016 r. w klinikach PUM przeprowadzaliśmy transplantacje nerek i tkanek podporowych. Poza szpitalami uniwersyteckimi realizowane były w Szczecinie jeszcze przeszczepienia płuc oraz wątroby. Teraz mamy już inną pozycję. Przeszczepiamy komórki szpiku u pacjentów hematoonkologicznych. Przez ostatnie 2 lata przeszczepiliśmy paręset rogówek z zastosowaniem najnowocześniejszych i bezpiecznych technik transplantacyjnych, unikatowych w skali naszego kraju. Mamy ambitny plan, żeby w ciągu 3-4 lat wprowadzić transplantacje serca.
Szczególny akcent stawiam na innowacyjność, czyli na badania, które potem przełożą się na wdrożenia, patenty, współpracę z otoczeniem gospodarczym. Otworzyliśmy kierunek farmacji, który obecnie jest jednym z naszych kierunków strategicznych. Uzyskaliśmy finansowanie z Ministerstwa Zdrowia w ramach programu wieloletniego, m.in. na wybudowanie Collegium Pharmaceuticum. To zapewni nam zupełnie nową jakość szkolenia.
Ale ważna jest nie tylko farmacja. Na targach EXPO w Bangkoku, najbardziej prestiżowych w branży, osiągnęliśmy ostatnio spektakularne sukcesy. PUM w 2019 roku zdobył 5 z 10 złotych medali, 2 nagrody specjalne z 6, od naprawdę poważnych azjatyckich towarzystw. Podobny sukces powtórzyliśmy w tym roku. Do tej innowacyjności zamierzamy dołączyć sztuczną inteligencję. Na tegorocznym EXPO nasz zespół uzyskał nagrody również w tym obszarze.
Jakie działania przewiduje pan na rzecz studentów PUM?
Czwartym wyznaczonym celem jest nowoczesna, rozwojowa prostudencka edukacja. Dziś zajęcia dydaktyczne prowadzimy na ustalonym wysokim poziomie. Nasi studenci dobrze albo bardzo dobrze zdają egzaminy końcowe. Mamy kapitalną w skali kraju infrastrukturę, np. Centrum Symulacji Medycznych, nowoczesny obiekt do działań praktycznych przedklinicznych, a także Centrum Egzaminów Testowych.
Oczywiście poza dydaktyką ważne są też odpowiednie warunki socjalne. W ostatnich dniach wojewoda zachodniopomorski wyraził zgodę na darowiznę od prezydenta Szczecina 4 tys. m kw. atrakcyjnego terenu, na którym zamierzamy zbudować nowoczesny dom studencki. Chciałbym także bardziej zintegrować studentów z uczelnią. Pragnę powołać Klub Alumnów. Organizowałby on rokrocznie konferencje, podczas których nagradzalibyśmy absolwentów osiągających sukces na polu naukowym i zawodowym, rozsławiali PUM. Tak jest na najlepszych amerykańskich uczelniach.
Podjąłem inicjatywę, aby zorganizować w Szczecinie Uniwersjadę dla wszystkich studentów w naszym regionie. Rozmawiałem z innymi rektorami, wyrazili gotowość współpracy. Pierwsze zawody chcielibyśmy zorganizować w październiku tego roku. Byłoby to nie tylko święto akademickie, ale i święto miasta.
Reasumując, wszystkie wymienione działania mają doprowadzić do tego, żebyśmy z powodzeniem mogli aplikować o status uczelni badawczej. Chcieliśmy, aby tak się stało już w pierwszym konkursie — ministerstwo zapewniało nas, że spełniamy wszystkie warunki, ale nie udało się to ze względów formalnych. Uzyskaliśmy status Regionalnej Inicjatywy Badawczej. Ministerialne wyznaczniki preferują duże ośrodki, a my, choć nie jesteśmy dużą uczelnią, to jesteśmy uczelnią mocną.
Jakie sukcesy, ale może i porażki, znaczą pana pierwszą kadencję jako rektora PUM? Co okazało się najtrudniejsze w zarządzaniu uczelnią medyczną, a co mile zaskoczyło?
Pierwsza moja kadencja jako rektora PUM obfitowała w wiele inicjatyw i wydarzeń ważnych dla naszej uczelni i szpitali klinicznych. Pierwszoplanową sprawą było zorganizowanie i uruchomienie nowego, strategicznego kierunku nauczania, jakim jest farmacja. Jesienią będziemy rekrutować już trzeci rocznik studentów. Było to wielkie wyzwanie organizacyjne, ale zakończyło się sukcesem.
Olbrzymi akcent położyłem na pozyskiwanie środków na nowe, kluczowe inwestycje. Przez wiele lat nasza uczelnia była pomijana na mapach inwestycyjnych, pomimo swoich osiągnięć w nauce i edukacji. Z wielką satysfakcją pragnę powiedzieć, że to marginalizowanie udało się odwrócić. Dzisiaj cieszymy się z faktu, że rząd RP dostrzegł naszą rolę, nasz wkład i wsparł nas znaczącymi inwestycjami. Najważniejszą z nich oraz przełomową w historii PUM i całego regionu jest zainaugurowany w zeszłym roku wieloletni program, obejmujący powstanie nowoczesnego Centrum Medycyny Translacyjnej, Collegium Pharmaceuticum, Uniwersyteckiego Centrum Onkologii i wiele innych jeszcze zadań kliniczno-rozwojowych. Poza tym uzyskaliśmy środki na budowę i rozbudowę Klinik Ginekologii i Położnictwa, Kardiochirurgii, remont Filii SPSK1 w Policach.
Jeśli chodzi o dydaktykę, to wybudowaliśmy i oddaliśmy do użytku jedno z najnowocześniejszych w Polsce Centrum Symulacji Medycznych oraz Centrum Egzaminów Testowych, co już w tej chwili przekłada się na lepsze efekty nauczania naszych studentów. W nauce i badaniach innowacyjnych odnosimy spektakularne sukcesy. W efektywności naukowej zajmujemy trzecie miejsce w Polsce (według ostatnich rankingów), za Uniwersytetem Warszawskim i Uniwersytetem Jagiellońskim, a są to uczelnie o nieporównywalnym do nas potencjale kadrowym i finansowym. W moim pojęciu, nauka jest elitarna, a sukcesy w tym obszarze są dziełem określonych naukowców i ich grup badawczych.
Głęboką i szczególną satysfakcję sprawiło mi zorganizowanie i uruchomienie pierwszego w Zachodniopomorskiem Oddziału Transplantacji Szpiku w SPSK1. We wrześniu miną dwa lata jego funkcjonowania i do tej pory z sukcesem przeszczepiliśmy komórki krwiotwórcze u 75 pacjentów w modelu autologicznym ze szpiczakiem plazmocytowym, amyloidozą i agresywnymi postaciami chłoniaka. Mamy ambitny plan, aby jeszcze w tym roku uzyskać akredytację na przeszczepienia u pacjentów rodzinnych i niespokrewnionych. Niezależnie od tych wszystkich i innych jeszcze działań, musieliśmy dostosować uczelnię (pod kątem organizacji, statutu, regulaminów) do wymogów nowej ustawy — Konstytucji dla Nauki.
Podobno jest pan pasjonatem historii, szczególnie interesują pana historie wojen. Zgłębianie strategicznych decyzji, podejmowanych przez wielkich dowódców, pomaga w dowodzeniu uczelnią?
Zdecydowanie tak. Bez odpowiedniego podejścia i pewnego wyczucia strategicznego nie udałoby się osiągnąć wielu istotnych i naprawdę dalekosiężnych celów. Znajomość historii wojen, analizowanie różnych trudnych okoliczności i decyzji podejmowanych przez zdolnych dowódców na przestrzeni dziejów bardzo pomaga mi w moich działaniach, zarówno tych zawodowych, jak i naukowych. Ta sfera pasjonuje mnie zresztą od wczesnego dzieciństwa i przekładam swoje doświadczenie na moich synów, aby i im zaszczepić podstawowe pryncypia i wzorce, jak to nazywam, „dobrego dowódcy”.
Jest pan rektorem, kierownikiem Katedry Fizjopatologii i Zakładu Patologii Ogólnej, ordynatorem Oddziału Transplantacji Szpiku w szczecińskim Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1. Jak udaje się łączyć tak czasochłonne funkcje?
To ciekawe pytanie. Nie chcę powtarzać truizmów, jednak od dzieciństwa hołduję zasadzie, że dobra organizacja to połowa sukcesu. Zaczynam od ustawienia priorytetów, spraw ważnych, a następnie pilnych. Kluczowe jest zorganizowanie zespołów kompetentnych, zdolnych, lojalnych i odpowiedzialnych współpracowników, dla których liczy się zadaniowość. Takie zespoły znakomitych naukowców i lekarzy udało mi się zbudować w Zakładzie Patologii Ogólnej PUM i w Oddziale Transplantacji Szpiku SPSK1. Pracujemy synergistycznie, w zgodnej atmosferze. Nie zawsze i nie wszędzie jest to do końca możliwe, zwłaszcza w sprawach ogólnouczelnianych. Wtedy dana sprawa czy sytuacja wymagają mojego większego zaangażowania i w następstwie konsumpcji czasu.
Dzięki blisko 600 mln zł rządowej dotacji powstanie w ramach PUM Uniwersyteckie Centrum Onkologii w Szczecinie oraz Centrum Kliniczno-Rozwojowe. Na jakiem etapie jest ta inwestycja — ważna zarówno dla uczelni, jak i całego regionu?
To jest, moim skromnym zdaniem, absolutnie przełomowa inwestycja nie tylko dla PUM, ale także dla miasta i całego regionu. Wybudowanie akademickiej onkologii, Centrum Medycyny Translacyjnej, Collegium Pharmaceuticum oraz podjęcie jeszcze wielu innych zadań, objętych programem wieloletnim, będzie stanowić koło zamachowe dla energicznego rozwoju nowoczesnej medycyny, innowacyjnych badań naukowych oraz współpracy z otoczeniem gospodarczym. Dzisiaj jesteśmy na etapie opracowywania szczegółowych planów budowlanych, po wyłonieniu zwycięskiej pracy na koncepcję architektoniczną.
O kim mowa
Prof. dr hab. n. med. Bogusław Machaliński jest specjalistą w dziedzinie chorób wewnętrznych, hematologii i transplantologii klinicznej, rektorem Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, kierownikiem Katedry Fizjopatologii i Zakładu Patologii Ogólnej, ordynatorem Oddziału Transplantacji Szpiku w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Szczecinie.
Rozmawiała Ewa Kurzyńska