Depresja i nadciśnienie: wcale nierzadki duet
Depresja i nadciśnienie: wcale nierzadki duet
Zaburzenia natury psychicznej idą często w parze z nadciśnieniem tętniczym. „Świadomość tego faktu ma znaczenie m.in. przy doborze leków hipotensyjnych. Niektóre grupy leków na nadciśnienie tętnicze mogą wykazywać działanie niepożądane w postaci nasilenia lub powodowania depresji” — zauważa kardiolog i hipertensjolog prof. Katarzyna Stolarz-Skrzypek.
Występowanie zaburzeń psychiatrycznych w populacji polskiej nie jest rzadkie. Z przeprowadzonego w 2012 r. badania oceniającego epidemiologię zaburzeń psychiatrycznych oraz dostępność psychiatrycznej opieki zdrowotnej w populacji dorosłej (EZOP) wynikało, że co najmniej jedno takie zaburzenie wystąpiło w ciągu całego życia u prawie 25 proc. Polaków, czyli ok. 6 mln. W czasie badania ten problem dotyczył ok. 1-1,5 mln ankietowanych dorosłych. Z kolei kryteria rozpoznania nadciśnienia tętniczego (NT) spełnia ponad 40 proc. osób w wieku od 19 do 90 lat w naszym kraju, czyli 12 mln (badanie WOBASZ-II).
„Gdybyśmy nałożyli na siebie te dwa zbiory, czyli ogromną rzeszę pacjentów z NT i populację osób, które kiedykolwiek doświadczyły w swoim życiu epizodu zaburzeń natury psychicznej, to z pewnością spora grupa będzie miała współistnienie obu tych problemów zdrowotnych” — podkreśliła prof. dr hab. n. med. Katarzyna Stolarz--Skrzypek z I Kliniki Kardiologii i Elektrokardiologii Interwencyjnej oraz Nadciśnienia Tętniczego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum podczas wykładu „Lęk i depresja a kontrola nadciśnienia tętniczego”, wygłoszonego w trakcie hybrydowej konferencji Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego.
Depresja a nadciśnienie - zależność wykazana w badaniach
Dowodów potwierdzających takie przypuszczenie nie brakuje w dostępnej literaturze naukowej. Z badania przedstawionego na łamach „European Journal of Prevention Cardiology” (Pedersen et al., 2017) wynika, że uogólnione zaburzenia lękowe dotyczyły blisko 8 proc. pacjentów z chorobami sercowo-naczyniowymi (s-n). Dla porównania: w grupie kontrolnej, u osób bez choroby s-n w wywiadzie — występowały u 3,1 proc. Wśród „sercowców” istotnie częściej stwierdzano także fobie społeczne, agorafobię, fobie specyficzne, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne i lęk napadowy.
„Wykazano, że wszystkie te zaburzenia ściśle wiążą się z występowaniem chorób układu krążenia. Przy czym negatywnie do rokowania przyczyniają się przede wszystkim zaburzenia lękowe” — dodaje prof. Stolarz-Skrzypek.
Współwystępowanie zaburzeń lękowych i NT raportowano już w 2007 r. w analizie badania Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które uwzględniało mieszkańców 18 krajów. Problemowi dokładnie przyjrzeli się m.in. Szwedzi. W badaniu, które objęło ponad 2 mln mieszkańców Szwecji sprawdzono związek zaburzeń lękowych z NT. Taką zależność wykazano ponad wszelką wątpliwość, przy czym była ona silniejsza u mężczyzn niż u kobiet.
„Co ciekawe, była to zależność ilościowa. Im wyższe wskaźniki w skalach badających nasilenie depresji lub lęku osiągali pacjenci, tym częściej występowało nadciśnienie. Na jedno odchylenie standardowe następował wzrost wskaźnika lęku o 15 proc. W związku z tym stawiamy sobie pytanie: czy zaburzenia lękowe mogą wyprzedzać NT, czyli przyczyniać się do jego rozwoju? W badaniu, które objęło 19 krajów, wykazano, że zarówno nerwica lękowa, jak i fobie były związane z prawie 30-procentowym wzrostem ryzyka rozwoju NT w blisko 30-letniej obserwacji. Nadciśnienie częściej ujawniało się u osób z więcej niż jednym zaburzeniem psychicznym, a także gdy takie rozpoznanie postawiono wcześnie, czyli poniżej 25. r.ż. osoby badanej. Ponadto stwierdzono ponad 4-krotnie częstsze występowanie nowych przypadków NT u osób z zaburzeniami lękowymi” — podała wyniki badania prof. Stolarz-Skrzypek. Większa zmienność ciśnienia skurczowego
Jakie mogą być związki patofizjologiczne między zaburzeniami psychiatrycznymi a podwyższonym ciśnieniem tętniczym?
„Ciekawe wnioski przyniosło prospektywne badanie populacyjne, obejmujące ponad 1,4 tys. uczestników w wieku średnio 78 lat, u których analizowano zmienność ciśnienia tętniczego na podstawie pomiarów gabinetowych, ale również domowych, wykonywanych przez kolejne 3 dni. Takie pomiary powtarzano co 2 lata przez 8 lat. Okazało się, że osoby z zaburzeniami lękowymi wykazywały większą zmienność ciśnienia skurczowego. Stąd wniosek, że zaburzenia lękowe mogą się przyczyniać do zmienności ciśnienia, jego nagłych wzrostów” — podkreśliła prof. Stolarz-Skrzypek.
Kardiolog zwróciła uwagę, że lekarze często obserwują w swoich gabinetach pacjentów skarżących się na nagłe zwyżki ciśnienia, połączone z tachykardią, uczuciem niepokoju. „U takiego chorego należy również rozpatrywać, jako jedną z możliwych przyczyn takich dolegliwości, napad nerwicy lękowej” — wskazała profesor.
Związek zaburzeń psychiatrycznych z nietolerancją leków przeciwnadciśnieniowych
Jeżeli nadciśnienie tętnicze u pacjenta występuje w parze z zaburzeniami lękowymi lub depresyjnymi, skutkiem tego może być gorsza współpraca z lekarzem. „Sztandarowym przykładem w takiej sytuacji jest zespół nietolerancji wielu leków. Definiuje się go jako zgłaszanie przez pacjenta objawów niepożądanych dla co najmniej 3 leków z różnych klas. U pacjentów z nietolerancją wielolekową częściej występowały zaburzenia lękowe niż w grupie kontrolnej, bez objawów takiej nietolerancji” — wyjaśnia prof. Stolarz-Skrzypek.
Związek chorobowości psychiatrycznej z nietolerancją leków przeciwnadciśnieniowych podlegał szczegółowym analizom. Oceniono, czy liczba leków, na które pacjent zgłasza nietolerancję, koreluje z występowaniem u niego różnych odmian zaburzeń natury psychicznej (ataki paniki, depresja, lęk). Wykazano bardzo zdecydowaną korelację pomiędzy zgłaszaniem nietolerancji leków a zaburzeniami psychiatrycznymi.
„W badaniu wykazano także bardzo ciekawy aspekt. Otóż korelację z chorobowością psychiatryczną obserwowano, jeżeli zgłaszane przez pacjentów objawy nietolerancji na leki były niespecyficzne: ospałość, osłabienie, uczucie niepokoju po zażyciu tabletki. Natomiast nie zgłaszano korelacji zaburzeń psychiatrycznych z występowaniem objawów niepożądanych typowych dla niektórych leków, jak np. kaszel po inhibitorach ACE” — dodaje prof. Stolarz-Skrzypek.
Zaobserwowano też, że niestosowanie się do zaleceń lekarskich nie jest tożsame z unikaniem wizyt lekarskich. W 4-letnim badaniu retrospektywnym, które objęło ponad 4 tys. pacjentów, u 573 z nich (13 proc.) uprzednio rozpoznano nerwicę lękową lub depresję. Okazało się, że tacy pacjenci mieli na koncie więcej porad u lekarza pierwszego kontaktu, częściej też zasięgali porady specjalisty.
Czy antydepresanty mogą być przydatne w terapii nadciśnienia tętniczego?
Bezsporny związek pomiędzy współwystępowaniem zaburzeń psychiatrycznych i nadciśnienia prowadzi do pytania: czy leki przeciwdepresyjne i/lub przeciwlękowe powinny być rozważane jako uzupełnienie terapii przeciwnadciśnieniowej?
„Nie ma na ten temat wielu badań. Jest ciekawe badanie z ośrodka w Czechach, w którym próbowano zastosować sertralinę (lek z grupy SSRI) u osób z chwiejnymi wartościami ciśnienia tętniczego. Do badania zakwalifikowano 64 pacjentów, u 45 proc. z nich zdiagnozowano uprzednio napady paniki, wszyscy skarżyli się na wzrosty ciśnienia w nocy, nawet do wartości ponad 200 mm Hg ciśnienia skurczowego. U części podejrzewano guz chromochłonny, ale tylko u dwóch osób go potwierdzono. U wszystkich chorych wystąpiły trudności z ustaleniem optymalnego schematu leczenia. U 57 pacjentów potwierdzono NT, średnie CT przekraczało 140/80 mm Hg” — relacjonuje profesor.
Interwencja polegała na dodaniu do dotychczas stosowanych leków na nadciśnienie sertraliny w dawce 50 mg raz dziennie. 5 chorych leku nie przyjmowało, 3 zrezygnowało w dalszej obserwacji. „Efekt końcowy badania był następujący: uzyskano obniżenie wartości CT średnio o 13 mm Hg ciśnienia skurczowego, a rozkurczowego — o 7 mm Hg. U 75 proc. pacjentów zaobserwowano poprawę: u połowy dolegliwości i objawy całkowicie się wycofały, u jednej czwartej była zdecydowana, chociaż częściowa poprawa” — przytacza wyniki czeskich badań prof. Stolarz-Skrzypek.
Leki hipotensyjne pomogą stabilizować nastrój
Badacze sprawdzali także, czy leki przeciwnadciśnieniowe mogą wpływać na chorobowość psychiatryczną. 5-letnie obserwacje prowadzone przez naukowców brytyjskich, obejmujące ponad 500 tys. pacjentów, polegały na ocenie występowania zaburzeń depresyjnych, lękowych w zależności od stosowanej klasy leków hipotensyjnych. Referencyjną grupą były osoby, które stosowały ACEI lub sartany. Co zaobserwowano?
„Zdecydowanie częściej zaburzenia nastroju występowały u pacjentów stosujących beta-adrenolityki oraz leki z grupy antagonistów wapnia. Diuretyki tiazydowe wydawały się neutralne. Natomiast grupa kontrolna, która nie stosowała żadnych leków na NT, w niektórych modelach miała statystycznie wyższą skłonność do występowania zaburzeń nastroju w porównaniu do osób stosujących ACEI. Interpretując to badanie, zdajemy sobie sprawę, że beta-adrenolityki w działaniu niepożądanym mogą prowadzić do pogorszenia przebiegu depresji i trzeba z dużą ostrożnością stosować je u osób z zaburzeniami nastroju. Jeżeli chodzi o antagonistów wapnia, to są bardzo dobre wyniki badania na temat zapobiegania demencji tymi lekami. Dlatego są one postrzegane jako bezpieczne pod kątem powodowania zaburzeń psychicznych, a nawet w powszechnym mniemaniu — korzystne. Jak się jednak okazuje, trzeba ostrożnie stosować je u pacjentów z zaburzeniami psychiatrycznymi. Natomiast ACEI lub sartany mogą przynosić dodatkową korzyść w postaci stabilizacji nastroju” — podsumowuje prof. Stolarz-Skrzypek.
Ewa Kurzyńska