Memento: wizyty u onkologa nie odkładaj na później
Memento: wizyty u onkologa nie odkładaj na później
Obecny stan diagnostyki onkologicznej, skuteczność profilaktyki przeciwnowotworowej i projekty jej odbudowy — to niektóre tematy poruszane przez uczestników konferencji „Rak. To się leczy! Onkologia po pandemii — dokąd zmierzamy?”, która odbyła się 4 lutego z inicjatywy Fundacji „To Się Leczy” oraz Fundacji „Wygrajmy Zdrowie”.
Podczas spotkania zorganizowanego z okazji Światowego Dnia Walki z Rakiem eksperci podkreślili, że mimo pandemii COVID-19 ośrodki onkologiczne funkcjonowały nieprzerwanie. Nastąpił jednak ogromny spadek liczby wykonywanych badań.
Kwiecień 2020: o 90 proc. mniej mammografii
„W 2020 r. w porównaniu do roku 2019 wykonano ogółem o 40 proc. mniej cytologii i o 18 proc. mniej mammografii. Przed epidemią COVID-19 cytologię wykonało ok. 27 proc. Polek, w 2020 r. — tylko 16 proc., co jest wynikiem zatrważająco niskim. Najgorszym miesiącem w 2020 r. dla badań cytologicznych był marzec, nastąpił ich spadek o ponad 80 proc., a dla mammograficznych — kwiecień, w którym było ich mniej o ponad 90 proc.” — poinformowała Marta Pawłowska, dyrektor Biura Profilaktyki Zdrowotnej NFZ. Spadek liczby wykonywanych badań diagnostycznych dotyczy także innych nowotworów.
„Pandemia poturbowała system opieki zdrowotnej w większości krajów na świecie, także w Polsce. Myślę, że dobrze się obroniliśmy, jednak doszło do upadku profilaktyki i wczesnej diagnostyki wielu nowotworów, szczególnie tych układu pokarmowego i płuca, w przypadku których diagnostyka jest bardziej skomplikowana. Poza tym część chorych nie dostała się na czas do lekarza, ponieważ albo obawiała się wizyty, albo nie miała gdzie się dostać, bo np. najbliższy szpital został przemieniony na covidowy. Zabrakło również skoordynowanej opieki nad pacjentem”— ocenił prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie — Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, przewodniczący Zespołu ds. Narodowej Strategii Onkologicznej przy ministrze zdrowia.
Potrzebna pomoc lekarzy POZ, ale nie teleporady
Zdaniem prof. Rutkowskiego, głębokie konsekwencje epidemii COVID-19 dopiero zobaczymy. „W tym roku możemy spodziewać się opóźnionej fali nowotworów. Nie chodzi o straszenie, ale impuls do tego, by dbać o zdrowie i nie rezygnować z opieki medycznej” — zaapelował onkolog.
Specjalista zwrócił również uwagę, że telemedycyna w onkologii nie zastąpi kontaktu z lekarzem. „Telemedycyna ma pewne zalety, ponieważ dzięki niej możemy kontrolować część chorych w trakcie leczenia. Jednak nie możemy ich zdiagnozować za pomocą telemedycyny. To jest pewne nadużycie na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej. Lekarze pierwszego kontaktu powinni się bezwzględnie zaangażować w profilaktykę i wczesną diagnostykę nowotworów. Bez ich udziału my, onkolodzy, nie poradzimy sobie z bardzo dynamicznie narastającą liczbą zachorowań na raka, która — według prognoz — w ciągu najbliższych 10 lat może wzrosnąć o 15 proc.” — przestrzegał prof. Rutkowski.
Nieleczenie kończy się zawsze tak samo
W ocenie dr. Jerzego Gryglewicza, eksperta Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, nadanie priorytetu pacjentom z COVID-19 odbyło się kosztem dwóch kluczowych obszarów terapeutycznych: kardiologii i onkologii.
„Codziennie pokazuje się statystyki zgonów z powodu COVID-19, a nie mówi się o zgonach z powodu innych schorzeń. Słyszymy, że w 2020 r. liczba zgonów w Polsce drastycznie wzrosła, a to właśnie choroby onkologiczne i kardiologiczne są główną ich przyczyną. Wiadomo, że 80 proc. pacjentów z COVID-19 choruje bezobjawowo, a w przypadku nowotworów każdy pacjent nieleczony będzie miał objawy. Brak leczenia kończy się zawsze tak samo” — zaznaczył dr Gryglewicz.
Zwrócił on również uwagę na ekonomiczne skutki pandemii. „Kryzys ekonomiczny, który niewątpliwie nas dotknie, może spowodować, że składki na ubezpieczenie zdrowotne, które odprowadzają pracownicy i pracodawcy, będą zdecydowanie niższe niż dotychczas. W związku z tym przychody Narodowego Funduszu Zdrowia mogą być niższe, a to może spowodować konieczność przeznaczenia dodatkowych środków z budżetu państwa”— przewidywał dr Gryglewicz.
Są fundusze celowe
W odbudowie i transformacji systemu ochrony zdrowia w Polsce pomocne mogą się okazać środki unijne, otrzymane na realizację Krajowego Planu Odbudowy (KPO), w którym onkologia ma być traktowana priorytetowo.
„W ramach KPO Polska otrzyma szacunkowo 23 mld euro. Ważne, aby te środki były racjonalnie wydatkowane. (…) Kluczowym elementem jest obecnie dotarcie do obywateli i uświadomienie, że choroby nowotworowe — oprócz chorób kardiologicznych — są najważniejszym problemem zdrowotnym wszystkich Polaków, o czym wielu pacjentów i, co gorsza, wielu lekarzy zapomina” — zauważył dr Gryglewicz.
W Polsce ma nastąpić przełom w organizacji opieki onkologicznej. 4 lutego premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wdrożenie Krajowej Sieci Onkologicznej w całym kraju.
„Do końca marca zaplanowane jest stworzenie projektu ustawy o KSO. Mam nadzieję, że zostanie ona przyjęta przez parlament, podpisana przez prezydenta i od stycznia 2022 r. zacznie obowiązywać. Jednak Krajowa Sieć Onkologiczna to jedna z cegiełek w kierunku zmian w polskiej onkologii. Wśród nich jest także Narodowa Strategia Onkologiczna na lata 2020-2030, w ramach której na zaplanowane działania jest przeznaczonych docelowo 500 mln zł rocznie, w skali 10 lat to łącznie 5 mld 100 mln zł. To także Fundusz Medyczny z budżetem 4 mld zł, który w znacznej części jest przeznaczony na inwestycje strategiczne, leczenie i profilaktykę w onkologii” — wymienił źródła jej finansowania Sławomir Gadomski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Wzmocnienie diagnostyki
Wiceminister przypomniał, że wizje i strategie w onkologii zostały nakreślone już kilka lat temu i są sukcesywnie realizowane. „Ponad dwa lata temu nakreśliliśmy również plan dla diagnostyki w raku płuca. Zdecydowaliśmy się na pilotaż profilaktyki raka płuca z zastosowaniem tomografii niskodawkowej. Nie czekając na pełną ewaluację programu, postanowiliśmy rozszerzyć jego zasięg. W pierwszym kwartale tego roku planujemy ogłosić konkursy dla placówek medycznych. W zaawansowanej fazie jest także projekt akredytacji w patomorfologii. Chcemy również uruchomić projekt akredytacji diagnostyki molekularnej. Pozwoli to na poszerzenie dostępu do diagnostyki oraz zmianę jej finansowania” — poinformował wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski.
W jego ocenie, bardzo ważne dla wczesnej diagnostyki jest zapewnienie pełnego dostępu do lekarzy POZ i specjalistów, przede wszystkim w formie wizyt standardowych. Trwają prace nad rozwiązaniami, które mają ograniczyć telewizyty i poprawić dostępność do konsultacji stacjonarnych. Proces ten jest obecnie możliwy, ponieważ rośnie liczba zaszczepionych przeciw COVID-19 pracowników ochrony zdrowia.
Zacząć od siebie
Eksperci przekonywali, że wszyscy z nas powinni i mogą podjąć wiele działań, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka. Podstawowe znaczenie ma prowadzenie zdrowego stylu życia, w tym przede wszystkim odstąpienie od używania tytoniu w każdej postaci i utrzymywanie należnej masy ciała. Powinno się wykonywać dostępne w Polsce badania przesiewowe, np. mammograficzne. A w przypadku pojawienia się niepokojących objawów, sugerujących nowotwór, jak najszybciej zgłosić się do lekarza. Wiele osób jednak zwleka z odbyciem konsultacji lekarskiej z powodu lęku przed rakiem.
„Myślenie, że nienazwane nie istnieje, jest myśleniem magicznym. Nowotwór to choroba, którą można wykryć na wczesnym etapie rozwoju i skutecznie leczyć. Wizyta u lekarza osoby, która podejrzewa u siebie nowotwór, może wykluczyć chorobę. Wczesna konsultacja zwiększa także szanse na skuteczniejsze leczenie w przypadku rozpoznania nowotworu. Jednak im dłużej się zwleka z wizytą, tym trudniej nowotwór będzie leczyć, jeśli zostanie zdiagnozowany” — powiedział dr hab. n. med., prof. CMKP Tadeusz Pieńkowski, kierownik Kliniki Onkologii i Chorób Piersi CMKP, Oddziału Radioterapii i Onkologii CSK MSWiA w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa do Badań nad Rakiem Piersi.
Ekspert dodał, że należy prowadzić stałą kampanię edukacyjną i informacyjną dotyczącą profilaktyki nowotworów i zasad ich leczenia. Uważa, że obecnie działania edukacyjne i informacyjne mają niedostateczną intensywność i nie docierają do wszystkich zainteresowanych.
Pora przełamać strach
Prof. Pieńkowski stwierdził, że obawa przed zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2 skłania ludzi do odwlekania konsultacji lekarskiej. Według niego, przy zachowaniu reżimu sanitarnego ryzyko zakażenia jest niewielkie.
„Przy spełnieniu wymogów, takich jak utrzymywanie dystansu, noszenie maseczek, prawdopodobieństwo zakażenia się od osoby potencjalnie chorej jest bardzo niewielkie. Poza tym postępująca akcja szczepień wśród personelu medycznego sprawia, że ta grupa zawodowa przestaje być źródłem zakażenia” — argumentował prof. Pieńkowski.
„Pamiętajmy, że najlepszym i najbardziej skutecznym sposobem leczenia jest profilaktyka pierwotna i wtórna. Pragniemy, aby Światowy Dzień Walki z Rakiem był impulsem do działania dla każdego z nas, dla decydentów i instytucji odpowiedzialnych za ochronę zdrowia w Polsce, jak i dla nas samych” — powiedział Marek Kustosz, twórca kampanii „Rak. To Się Leczy!”, wiceprezes Fundacji „To Się Leczy”.
Monika Majewska