Odporność populacyjna w Polsce została osiągnięta
Odporność populacyjna w Polsce została osiągnięta
Gdyby wirus o takiej zakaźności jak Omikron pojawił się na samym początku pandemii, mielibyśmy tragedię, bo jednoczasowo zakaziłoby się bardzo dużo osób. Natomiast teraz znacząca część populacji jest uodporniona przeciwko SARS-CoV-2, czy to skutek przechorowania COVID-19, czy poprzez szczepienia. Można powiedzieć, że odporność populacyjna została osiągnięta - mówi prof. Robert Flisiak w wywiadzie dla “Pulsu Medycyny”.
- Mniejszy rezerwuar osób wrażliwych na wirusa przełoży się na mniej zakażeń w kolejnych miesiącach.
- Z początkiem marca V fala pandemii powinna wygasnąć, ale ogniska zakażeń nadal będą występowały.
- Wirus będzie nadal bytował w naszym środowisku. Wróci, bo nawet mając odporność pamiętajmy, że ona stopniowo się zmniejsza
- Osoby, które mają pamięć immunologiczną, przejdą jednak zakażenie łagodnie, wielu nawet może go nie zauważyć.
Wśród pacjentów z COVID-19 w szpitalach dominują niezaszczepieni
Zdaniem prof. Roberta Flisiaka, kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, przebieg zakażenia wywołanego przez Omikron powoduje praktycznie inną chorobę niż COVID-19, z którym zmagaliśmy się w ciągu minionych dwóch lat.
- Inne są objawy zakażenia, inna ciężkość przebiegów, a gros chorych nie dociera do nas, dlatego że przechodzą infekcję bardzo łagodnie. Natomiast cały czas trzeba podkreślać, że nawet wśród osób uodpornianych zdarzają się przypadki zachorowań, ale są one nieporównywanie łagodniejsze. A jeżeli zdarzają się przebiegi ciężkie, to zwykle są one spowodowane inną chorobą zasadniczą, zwłaszcza u osób w podeszłym wieku. Natomiast jeśli spojrzę na pacjentów, których hospitalizujemy, to cały czas dominują wśród nich osoby niezaszczepione - mówi w programie „COVID-19: komentarz eksperta” prof. Flisiak.
Jego zdaniem znacząca część Polaków jest już uodporniona przeciwko SARS-CoV-2, czy to w skutek przechorowania COVID-19, czy poprzez szczepienia.
- Można powiedzieć, że odporność populacyjna została osiągnięta - uważa ekspert.
To jeszcze nie koniec pandemii
Czy zatem realny koniec pandemii majaczy na horyzoncie?
- Na to jest jeszcze za wcześnie. Myślę, że do tego tematu wrócimy jesienią. Natomiast prawdopodobnie z początkiem marca wygaśnie „fala omikronowa”, przy czym to nie znaczy braku ognisk zakażeń. Wirus będzie bytował w naszym środowisku. On wróci, bo nawet mając odporność pamiętajmy, że ona stopniowo się zmniejsza się. Osoby, które mają pamięć immunologiczną, przejdą jednak zakażenie łagodnie, wielu nawet może go nie zauważyć - mówi prof. Robert Flisiak.
A jak na przebieg V fali może wpłynąć powrót dzieci do szkół, który ma mieć miejsce 21 lutego?
- Z tego powodu możemy się spodziewać lekkiego opóźnienia tendencji spadkowej zakażeń. Jak spojrzymy na liczby zidentyfikowanych zakażeń, to ta fala różniła się przede wszystkim tym od poprzednich, że gwałtownie narastała, ale teraz równie gwałtownie obniża się. To tendencja, którą obserwowaliśmy także w innych krajach - mówi specjalista i dodaje, że w poprzednich okresach pandemii ustępowanie zakażeń wiosną następowało wolniej. Np. w ubiegłym roku miało to miejsce dopiero w maju.
- W tym roku stanie się to wcześniej, bo jest mniejszy rezerwuar osób wrażliwych na wirusa. Te zakażenia będą się nadal tliły, ale już w niewielkich ilościach - podsumowuje prof. Flisiak.
Więcej w materiale wideo. Zapraszamy do oglądania.
Ewa Kurzyńska