Nowy wirus o nazwie Langya wyizolowany w Chinach. Jakie daje objawy? Czy jest groźny?
Nowy wirus o nazwie Langya wyizolowany w Chinach. Jakie daje objawy? Czy jest groźny?
Wirus Langya (LayV) zidentyfikowany przez Chińczyków to odzwierzęcy henipawirus. U zakażonych nim ludzi powoduje ostrą infekcję, w której dominują takie objawy jak gorączka, zmęczenie, kaszel. U części chorych choroba upośledza także pracę wątroby i nerek.
- Nowy henipawirus otrzymał nazwę Langya (LayV). Badacze wykryli go także u ryjówek.
- U pacjentów zakażonych nowym patogenem obserwowano gorączkę (najczęstszy objaw), zmęczenie, kaszel, jadłowstręt, bóle mięśniowe i głowy, nudności, wymioty.
- U części chorych raportowano także upośledzenie czynności wątroby i nerek.
- Dotychczas stwierdzono 35 przypadków ostrej infekcji LayV, wywołanej przez nowego henipawirusa. Wszyscy zakażeni wrócili do zdrowia.
O nowym patogenie chińscy badacze donoszą na łamach prestiżowego czasopisma naukowego „New England Journal of Medicine” (NEJM). Specjalnie dla “Pulsu Medycyny” o przybliżenie tego raportu poprosiliśmy dr. hab. n. med. Tomasza Dzieciątkowskiego, specjalistę wirusologa z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Jakie objawy mają chorzy zakażeni wirusem Langya?
– Pierwsze doniesienia na temat przypadków zakażeń, których nie udało się powiązać z żadnym znanym patogenem, pochodzą z Chin jeszcze z 2018 roku. Kolejne ognisko zakażeń stwierdzono w 2022 r; wtedy też udało się wyizolować nowego wirusa, określanego obecnie jako wirus Langya (LayV). Podjęte dochodzenie epidemiczne pozwoliło zidentyfikować w sumie 35 pacjentów z ostrą infekcją LayV w dwóch prowincjach: Shandong i Henan. Wśród chorych 26 osób było zakażonych tylko nowym henipawirusem, a żadne inne patogeny nie były u nich obecne. W tej grupie pacjentów wystąpiła:
- gorączka (100 proc. chorych),
- zmęczenie (54 proc.),
- kaszel (50 proc.),
- jadłowstręt (50 proc.),
- ból mięśni (46 proc.),
- nudności (38 proc.),
- ból głowy (35proc.),
- wymioty (35 proc.), którym towarzyszyła:
- małopłytkowość (35 proc.),
- leukopenia (54 proc.)
- oraz upośledzenia czynności wątroby (35 proc.)
i nerek (8 proc.)
– przytacza wnioski płynące z raportu doc. Tomasz Dzieciątkowski.
Wyizolowany nowy patogen zaliczono do henipawirusów, który został również znaleziony u ryjówek. Należy on do rodzaju Henipavirus w rodzinie Paramyxoviridae. W 1994 odkryto wirus Hendra, a cztery lata później wirus Nipah. Oba mogą powodować u ludzi zakażenia o ciężkim przebiegu, które są związane ze śmiertelnością wynosząca od 10 do 30-40 proc.
Langya (LayV) to kolejny wirus, który pokonał barierę międzygatunkową
– Dobra wiadomość jest taka, że nowy henipawirus jak dotąd nie spowodował choroby o ciężkim przebiegu i wszystkie zakażone nim osoby wróciły do zdrowia. Drugie światełko w tunelu: nie stwierdzono jak dotąd, by patogen ten przenosił się z człowieka na człowieka. Trzecia dobra wiadomość: dotychczas nie zdarzały się przypadki przywleczenia zakażeń henipawirusowych do Europy – podkreśla doc. Tomasz Dzieciątkowski, dodając jednocześnie, że nowy wirus z pewnością wymaga wnikliwej obserwacji i dalszych badań: - Doniesienia z Chin to kolejna przestroga dla ludzkości. Niestety następny wirus przełamał bowiem barierę międzygatunkową – zwraca uwagę wirusolog.
O nowych patogenach, przełamujących barierę międzygatunkową i wywołujących zakażenia u ludzi, słyszymy co kilka lat. I o ile nowy wirus nie wydaje się, przynajmniej na razie, mieć znaczącego potencjału epidemicznego, to specjaliści nie pozostawiają złudzeń: SARS-CoV-2 z pewnością nie jest ostatnim wirusem, który wywołał światową pandemię.
– Największy potencjał pandemiczny wykazują wirusy, które mają segmentowany genom. Zaliczamy do nich np. wirusy grypowe. Ponadto ważne są wirusy RNA, które nie mają zdolności naprawczych i gdy się replikują, to – mówiąc kolokwialnie – mylą się, a nagromadzenie takich pomyłek prowadzi do mutacji. Taka mutacja może sprawić, że wirus przestanie być zakaźny i zniknie, jak było np. w przypadku SARS-CoV-1. Ale może być też tak, że mutacja ułatwi przełamanie nie tylko bariery międzygatunkowej, ale też zwiększy się potencjał zakaźny wirusa, jak miało to miejsce w przypadku SARS-CoV-2 – wyjaśnia doc. Tomasz Dzieciątkowski.